I znów jak często bywa robotę mi dano zadzwonić o ślicznej godzinie, powiedziałbym dosyć rano.
Zadanie to ważne aczkolwiek tylko wbrew pozorom łatwe. Efekt się liczy i dzień ładny.
Śpię krótko, budzę się dużo wcześniej. Szykuje ... aż ma pora nastaje. Cóż to jednak?
Nikt nie wstaje :( ech... w życiu mym taka oto codzienność. Nauczono mię wytrwale dążyć do celu i z oddaniem swój obowiązek wypełniać. Kolejna zatem próba. Udana tym razem? oj nie... znów gdzieś pod łóżkiem wylądowałem.
piątek, 28 listopada 2008
niedziela, 23 listopada 2008
Śnieg ...
spada mała Nadzieja z góry
by rozjaśnić szarą codzienność
by ciepłem białym nakarmić
droga przebyta
kolejna przed nami
ludzie których pamięta
a Ci zapomniani?
leciutko szaleje
wnet wiatr Wiarę przywiewa
we dwoje pędzą odważnie przed siebie
nieważne słońce czy księżyc na niebie
lecz w ciszy tej wietrznej Miłości brakuje
zaczekaj - mówi głos z góry
narodzić się ma w krótce...
najpierw w Tobie
by rozjaśnić szarą codzienność
by ciepłem białym nakarmić
droga przebyta
kolejna przed nami
ludzie których pamięta
a Ci zapomniani?
leciutko szaleje
wnet wiatr Wiarę przywiewa
we dwoje pędzą odważnie przed siebie
nieważne słońce czy księżyc na niebie
lecz w ciszy tej wietrznej Miłości brakuje
zaczekaj - mówi głos z góry
narodzić się ma w krótce...
najpierw w Tobie
środa, 19 listopada 2008
Zaczekaj...
Zaczekaj
Kiedy się modlisz --- musisz zaczekać
wszystko ma czas swój
widzą prorocy
trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać
niewysłuchane w przyszłości dojrzewa
to niespełnione dopiero się staje
Pan wie już wszystko nawet pośród nocy
dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą
miłość uwierzy przyjaźń zrozumie
nie módl się skoro czekać nie umiesz
Jan Twardowski
Kiedy się modlisz --- musisz zaczekać
wszystko ma czas swój
widzą prorocy
trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać
niewysłuchane w przyszłości dojrzewa
to niespełnione dopiero się staje
Pan wie już wszystko nawet pośród nocy
dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą
miłość uwierzy przyjaźń zrozumie
nie módl się skoro czekać nie umiesz
Jan Twardowski
sobota, 15 listopada 2008
Promienie
czwartek, 13 listopada 2008
O fińskiej poezji słów parę ( II ) - osiem optymistycznych wierszy o Szczęściu
1. Pieśń o szczęściu
Kto osiągnął szczęście, niech je ukryje,
kto skarb zdobędzie, niech się nie chwali,
szczęśliwy niech ze szczęścia słodkie chwile pije,
a bogacz ze skarbem musi się utaić.
Szczęście nie znosi spojrzeń człowieka,
kto je zdobędzie, niech w las ucieka
i tam niech żyje ciszej od ciszy,
bo tylko wtedy się szczęściem nacieszy.
2. Smutek
Szczęście nie ma piosenek,
szczęście nie ma myśli, szczęście nie ma nic.
Pchnij swoje szczęście tak, by się rozbiło,
ponieważ szczęście jest złem.
Szczęście nadejdzie cicho
porannym szumem w śpiących krzakach.
Szczęście wślizguje się w lekkich chmurach
ponad granatową głębiną,
szczęście jest niwą dzrzemiącą w upale południa,
albo nieskończonymi przestworzami morza
pod padającymi z góry żarem,
szczęście jest bezsilne, ono śpi, oddycha i nie wie o niczym...
Czy czujesz smutek? On jest wielki i silny.
Zaciska pięść w ukrciu.
Czy czujesz smutek?
On jest jak pełen nadziei uśmiech przez łzy.
Smutek daje nam to wszystko czego potrzebujemy -
daje nam klucz do krainy śmierci,
on wpycha nas w bramę,
gdy jeszcze się wachamy.
Smutek chrzci dzieci i czuwa wraz z matką
i kuje wszystkie obrączki ślubne.
Smutek panuje nad wszystkim,
głaszcze czoło myśliciela,
wkłada naszyjnik na szyję pożądanej kobiety,
stoi w progu gdy mężczyzna
wychodzi od swojej ukochanej...
Kto osiągnął szczęście, niech je ukryje,
kto skarb zdobędzie, niech się nie chwali,
szczęśliwy niech ze szczęścia słodkie chwile pije,
a bogacz ze skarbem musi się utaić.
Szczęście nie znosi spojrzeń człowieka,
kto je zdobędzie, niech w las ucieka
i tam niech żyje ciszej od ciszy,
bo tylko wtedy się szczęściem nacieszy.
( Eino Leino )
2. Smutek
Szczęście nie ma piosenek,
szczęście nie ma myśli, szczęście nie ma nic.
Pchnij swoje szczęście tak, by się rozbiło,
ponieważ szczęście jest złem.
Szczęście nadejdzie cicho
porannym szumem w śpiących krzakach.
Szczęście wślizguje się w lekkich chmurach
ponad granatową głębiną,
szczęście jest niwą dzrzemiącą w upale południa,
albo nieskończonymi przestworzami morza
pod padającymi z góry żarem,
szczęście jest bezsilne, ono śpi, oddycha i nie wie o niczym...
Czy czujesz smutek? On jest wielki i silny.
Zaciska pięść w ukrciu.
Czy czujesz smutek?
On jest jak pełen nadziei uśmiech przez łzy.
Smutek daje nam to wszystko czego potrzebujemy -
daje nam klucz do krainy śmierci,
on wpycha nas w bramę,
gdy jeszcze się wachamy.
Smutek chrzci dzieci i czuwa wraz z matką
i kuje wszystkie obrączki ślubne.
Smutek panuje nad wszystkim,
głaszcze czoło myśliciela,
wkłada naszyjnik na szyję pożądanej kobiety,
stoi w progu gdy mężczyzna
wychodzi od swojej ukochanej...
( Edith Södergran)
3. Szczęśliwy
Moje szczęście to przestwór,
gdzie słońca się rodzą i umierają.
Tak szczęśliwy jest tylko tej,
który stoi na granicy,
który pokonał
ciemną drogę strachu i cierpienia,
słyszał swoje serce jak krzyczy
pod ogromnym kręgiem,
widział swe marzenia umierające w ciemności.
Tak szczęśliwy jest tylko ten,
któremu nie zostało nic,
który jest tylko wiotką nicią
nad granicą życia i śmierci.
Tkwię między dwoma wspaniałościami:
życie - pociąg odrzucony
na moście przez ocean;
śmierć - tak cudownie czarujaca,
jak tylko może być przygoda i nieznane.
Wędrując do życia albo śmierci,
wielki, połyskujący wir mnie niesie!
( Katri Vala )
Moje szczęście to przestwór,
gdzie słońca się rodzą i umierają.
Tak szczęśliwy jest tylko tej,
który stoi na granicy,
który pokonał
ciemną drogę strachu i cierpienia,
słyszał swoje serce jak krzyczy
pod ogromnym kręgiem,
widział swe marzenia umierające w ciemności.
Tak szczęśliwy jest tylko ten,
któremu nie zostało nic,
który jest tylko wiotką nicią
nad granicą życia i śmierci.
Tkwię między dwoma wspaniałościami:
życie - pociąg odrzucony
na moście przez ocean;
śmierć - tak cudownie czarujaca,
jak tylko może być przygoda i nieznane.
Wędrując do życia albo śmierci,
wielki, połyskujący wir mnie niesie!
4. Szczęście
Obudziwszy się na brzego twego snu
wyciągnąłem rękę w stronę twego oddechu,
jak zmęczony wędrowiec nocą na pustyni
z radością wyciąga rękę
w stronę ogniska.
Obudziwszy się na brzego twego snu
wyciągnąłem rękę w stronę twego oddechu,
jak zmęczony wędrowiec nocą na pustyni
z radością wyciąga rękę
w stronę ogniska.
( Katri Vala )
5. Dzisiejszego ranka...
Dzisiejszego ranka postanowiłam nie zabierać się za pisanie,
ale zasadzić różę.
Więc, tego potrzebuje człowiek, by poczuć się szczęśliwym:
pracy, by jej zaniedbać,
upału, by mieć jakieś uzasadnienie
i dzieciństwa,
by z niego wykarczować świętojańską różę
na ścianę swojej wartośći.
( Eeva Kilpi)
6. Smutek
Smutek jest tym, w jaki sposób
pamiętamy radość. Przez
ciemne drzewa przebijają łzy,
połyskujące na oświetlonej słońcem
powierzchni morza.
7. Sonet na pocieszenie
Każdego dnia życie
staje się o dzień dłuższe. Rośnie
w falę, która gęstnieje i
w końcu rozbija się ognistą
pianą o brzeg. Prawdziwa
śmierć nie jest tak romantyczna, tylko ostatnie,
ociągające się uderzenie pulsu, które mięknie
w ciemności. Nic się
nie załamuje; tylko trwa.
Wszystko jest chaosem, ale teraz
krajobraz jest wszystkim, nieruchomy
jak ceremonia. W oddali
bawi się dziecko.
( Gösta Agren)
8. Zaklinacz wężów
( tylko radość jest prawdą)
Najdroższa, jabłuszko złote, żadna społeczna
reforma nie może nauczyć radości, żadna powszechna
amnestia nie dociera do uszu tego strażnika, którego
nosisz w swym ciele, ani żaden szpital nie może uleczyć
ciebie od tego anioła, który strzeże twego serca.
Ponieważ jesteś człowiekiem,
ból uczy mówić i gdy poruszasz się w bólu,
mowa zamienia się w śpiew, a gdy śpiewasz,
wąż - anioł zaprawdę zasypia.
Dzisiejszego ranka postanowiłam nie zabierać się za pisanie,
ale zasadzić różę.
Więc, tego potrzebuje człowiek, by poczuć się szczęśliwym:
pracy, by jej zaniedbać,
upału, by mieć jakieś uzasadnienie
i dzieciństwa,
by z niego wykarczować świętojańską różę
na ścianę swojej wartośći.
( Eeva Kilpi)
6. Smutek
Smutek jest tym, w jaki sposób
pamiętamy radość. Przez
ciemne drzewa przebijają łzy,
połyskujące na oświetlonej słońcem
powierzchni morza.
7. Sonet na pocieszenie
Każdego dnia życie
staje się o dzień dłuższe. Rośnie
w falę, która gęstnieje i
w końcu rozbija się ognistą
pianą o brzeg. Prawdziwa
śmierć nie jest tak romantyczna, tylko ostatnie,
ociągające się uderzenie pulsu, które mięknie
w ciemności. Nic się
nie załamuje; tylko trwa.
Wszystko jest chaosem, ale teraz
krajobraz jest wszystkim, nieruchomy
jak ceremonia. W oddali
bawi się dziecko.
( Gösta Agren)
8. Zaklinacz wężów
( tylko radość jest prawdą)
Najdroższa, jabłuszko złote, żadna społeczna
reforma nie może nauczyć radości, żadna powszechna
amnestia nie dociera do uszu tego strażnika, którego
nosisz w swym ciele, ani żaden szpital nie może uleczyć
ciebie od tego anioła, który strzeże twego serca.
Ponieważ jesteś człowiekiem,
ból uczy mówić i gdy poruszasz się w bólu,
mowa zamienia się w śpiew, a gdy śpiewasz,
wąż - anioł zaprawdę zasypia.
( Risto Ahti)
poniedziałek, 10 listopada 2008
O fińskiej poezji słów parę - Tommy Tabermann
Rady na drogę,
na drugą stronę beznadziei
na drugą stronę beznadziei
Nie mów może, kiedy możesz powiedzieć tak.
Nie mów zobaczymy jutro,
jeśli możesz już dzisiaj powiedzieć nie.
Nie mów ptak, no ptak,
powiedz jaskółka albo sokół.
Nie mów kwiat, no kwiat,
powiedz zawilec anemon
ranunculoides, i dzwoneczek.
Nie mów, niech tak będzie, jeśli z dmuchawców
zaczynają gotować dla biedaków zupę,
a dzwoneczków graniem chcą mrówkom dać szablę w garść.
Nie mów, wszystko mi jedno, pod grozbą tego,
że ciebie pożucą bez
wody i koszuli, w ciemność, zimno.
Nie bój się samotności, może to
jest jednynie przerwa przed długim,
gwałtownym uściskiem finału.
Nie wzdychaj, jeśli powinnaś krzyczeć.
Nie krzycz, jeśli nawet szept rozbiłby
klucz żurawi w drodze z głębi piersi na pierś drugiego,
rozbiłby na zawsze nasze kruche naczynie.
Nigdy nie całuj w czoło,
jeśli możesz pocałować prosto w usta.
Szczęście, powiedz mi...
Szczęście , powiedz mi,
jeśli przyjdziesz, po czym
cię poznam?
Czy masz różę za uchem?
W oczach trzy oceany, na ustach
ptaki z sześciu wiosen i pachące śmiechem wiatry?
Szczęście, jeśli zasnę, obudz mnie,
wytrząśnij do ostatka drzewo orzechowe
moich smutków.
Szczęście, gdy nadejdzie, dzwiga w objęciach
duży worek:
Wszystkie moje troski do niego schowa
i wrzuci do strumienia, by je porwał.
Jeśli twoje rzęsy ...
Nie mów zobaczymy jutro,
jeśli możesz już dzisiaj powiedzieć nie.
Nie mów ptak, no ptak,
powiedz jaskółka albo sokół.
Nie mów kwiat, no kwiat,
powiedz zawilec anemon
ranunculoides, i dzwoneczek.
Nie mów, niech tak będzie, jeśli z dmuchawców
zaczynają gotować dla biedaków zupę,
a dzwoneczków graniem chcą mrówkom dać szablę w garść.
Nie mów, wszystko mi jedno, pod grozbą tego,
że ciebie pożucą bez
wody i koszuli, w ciemność, zimno.
Nie bój się samotności, może to
jest jednynie przerwa przed długim,
gwałtownym uściskiem finału.
Nie wzdychaj, jeśli powinnaś krzyczeć.
Nie krzycz, jeśli nawet szept rozbiłby
klucz żurawi w drodze z głębi piersi na pierś drugiego,
rozbiłby na zawsze nasze kruche naczynie.
Nigdy nie całuj w czoło,
jeśli możesz pocałować prosto w usta.
Szczęście, powiedz mi...
Szczęście , powiedz mi,
jeśli przyjdziesz, po czym
cię poznam?
Czy masz różę za uchem?
W oczach trzy oceany, na ustach
ptaki z sześciu wiosen i pachące śmiechem wiatry?
Szczęście, jeśli zasnę, obudz mnie,
wytrząśnij do ostatka drzewo orzechowe
moich smutków.
Szczęście, gdy nadejdzie, dzwiga w objęciach
duży worek:
Wszystkie moje troski do niego schowa
i wrzuci do strumienia, by je porwał.
Jeśli twoje rzęsy ...
Jeśli twoje rzęsy byłyby gałęziami,
powiesiłbym się na nich,
żebys mnie zauważyła, kochana.
powiesiłbym się na nich,
żebys mnie zauważyła, kochana.
Przełożyła J. Trzcińska-Mejor
Tommy Taberman ( 1947 ) Ukończył uniwersytet w Tampere. Był redaktorem w radiu i prasie. Zaczynał od wierszy zaangażowanyh w stylu rewolucji romantycznej, Głównym nurtem jego twórczości jest erotyczna poezja miłosna. Napisał też kilka powieści. Co ciekawe, znany najbardziej w Finlandii jest ze swego udziału w show telewizyjnym Uutisvuoto, które opuścił w 2007 r., gdy kandydatował w wyborach Parlamentarnych.
sobota, 8 listopada 2008
z powiewem wiatru ...
... przychodzi do mnie myśl, która zamienia się w Słowo. Słowo, któremu sami nadajemy znaczenie, ale ten zlepek różnych słówek, zdań, tworzących niby całość jest tylko wypowiedzianą górą lodową lodowca jakim jest początkowy tego zalążek, czyli Myśl. Idąc jeszcze dalej wstecz, spotykam Natchnienie lub Olśnienie. Pytam więc, skąd przychodzisz? Cieszę się, gdy jesteś, ale od czego zależy, kiedy jesteś i kiedy Cię nie ma? Dokąd też kroczysz, płyniesz, lecisz...cokolwiek?
W odpowiedzi słyszę tylko wiatr, coś szepce, ale nawet gdybym się stała piórkiem, który unosi i porywa, nie pojmę co do mnie mówi. Inne słowo, którego nie rozumiem. Jeszcze krok dalej i dalej...
Mogę tylko pozwolić, aby mnie uniósł a potem...zrzucił?
Jaki by nie byl sens tego, podobno tylko to, co wypowiedziane staje się pewną Prawdą. Myśl lotna a Słowo - hm... uboczne skutki można dostrzec. Jak odpowiednio przyprawię i podam, może zostanie właściwie odczytane. Ale może i zranić. Chcąco lub nie. Wychodząc z założenia, że człowiek nie jest stworzony po to, aby ranić innego, zostaje stwierdzić, że to drugie (czyli niechcąco) jest bardziej pospolitym zjawiskiem.
Efektywna komunikacja, komunikacja międzykulturowa - obecnie dość często używane, dziwne, że ludzie niby mądrzejsi, a tak naprawdę, idąc do przodu, potrzebują lekcji i wskazówek jak prawidłowo zakomunikować i odczytać. Hm... jakby wcześniej mniej interakcji było...
Więc może stać się tym piórkiem i nic nie mówić tylko Być i słuchać i powoli powoli .... spadać. Liczy się przeciesz przebyta droga ;-)
W odpowiedzi słyszę tylko wiatr, coś szepce, ale nawet gdybym się stała piórkiem, który unosi i porywa, nie pojmę co do mnie mówi. Inne słowo, którego nie rozumiem. Jeszcze krok dalej i dalej...
Mogę tylko pozwolić, aby mnie uniósł a potem...zrzucił?
Jaki by nie byl sens tego, podobno tylko to, co wypowiedziane staje się pewną Prawdą. Myśl lotna a Słowo - hm... uboczne skutki można dostrzec. Jak odpowiednio przyprawię i podam, może zostanie właściwie odczytane. Ale może i zranić. Chcąco lub nie. Wychodząc z założenia, że człowiek nie jest stworzony po to, aby ranić innego, zostaje stwierdzić, że to drugie (czyli niechcąco) jest bardziej pospolitym zjawiskiem.
Efektywna komunikacja, komunikacja międzykulturowa - obecnie dość często używane, dziwne, że ludzie niby mądrzejsi, a tak naprawdę, idąc do przodu, potrzebują lekcji i wskazówek jak prawidłowo zakomunikować i odczytać. Hm... jakby wcześniej mniej interakcji było...
Więc może stać się tym piórkiem i nic nie mówić tylko Być i słuchać i powoli powoli .... spadać. Liczy się przeciesz przebyta droga ;-)
wtorek, 4 listopada 2008
Niedzielne oka mgnienie
Były pierwsze oznaki jesieni, to tym razem już jedne z ostatnich. Promyki słońca i kończącej się jesieni z Seurassari. Wygląda na to, że powstaje tu mała kronika obserwacji pogody i zmiany pór roku w Helsinkach, he he. 31 pazdziernika wiatr szalał i przyniósł nam już inne powietrze, z lekko zimową przyprawą. Mimo to, słońce wciąż wytrwale z całych sił daje o sobie znać. Przynajmniej na chwilę, ale wygląda spod chmury. Dziś Amerykanie głosują a Chińczycy się radują ;-) przynajmniej paru powinno mieć powody do radości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)