środa, 17 września 2008

Nuksio




Środek września... za oknem zrobiło się szaro, dzień już nie taki długi jak był, liście starają się uparcie nabrać jakoś barwę, ale coś im to nie wychodzi. ten brak złotej jesieni czymś się tłumaczy, ale nie wiem, do końca czym ( brakiem lata?;-))
w sobotę była śliczna jesienna pogoda - słoneczko, ciepło - więc nie wytrzymałam i zrobiłam sobie krótki spacerek :) w niedzielę zaś z wesołą międzynarodową ekipą wyruszyliśmy do Nuksio - narodowego parku. Położony jest najbliżej Helsinek a na dodatek łatwo dotrzeć transportem miejskim ( 1 godz. pociagiem+bus). Nie dziwo, że ludzi było dosyć sporo. Ale po 17tej tłumy znikły i już samotnie przemierzaliśmy bardzo dobrze oznakowane trasy. krajobraz podobny do tego w górach. Trochę kamieni, skał, raz wyżej, raz niżej, tu jeziorko, tam kaczka, gdzieś brzoza w wodzie.
Starałam się usłyszeć ciszę, ale to nie takie łatwe, gdy finowie nie siedzą przed telewizorami. Więc pewnie pojadę jeszcze kiedyś, żeby znależć i usłyszeć. Ciekawe i bardzo praktyczne zjawisko - miejsca na grilla. Przygotowane drzewo, ognisko, ławeczki, także do obfitego i aromatycznego w dym ogniska obiadu potrzeba jedynie odpowiednich sładników. Przede wszystkim pozytywnego nastroju, a po takiej wycieczce na świerzym powietrzu - gwarantowany:)

2 komentarze:

kiwi pisze...

życzę żebyś częściej "nie wytrzymywała" :)

akuku pisze...

:) dzięuję. Nie obiecuję, ale postaram się :-P