środa, 3 lutego 2010

UE a pomoc humanitarna i Rosja


Dzisiaj w EP od 12:30 trwa przesłuchanie kandytatki z Bulgarii Kristiny Georgievej, która miałaby kierować unijnym resortem współpracy międzynarodowej, pomocy humanitarnej i reagowania kryzysowego w Komisji Europejskiej. Krótki, bo tylko 3h, egzamin trwa w wypełnionej po brzegi sali parlamentu, z udziałem MEPow, przedstawicieli frakcji, komitetow, licznych dziennikarzy i też grona młodych obserwatorów:) Można też śledzić na żywo tutaj. Zachęcam do zapoznania się z portretem Pani Georgievej tutaj.


Będzie to już ostatnie przesłuchanie w rundce wyborów na 1 z 27 komisarzy w Komisji Europeskiej, po czym, na najbliższej sesji w Strasburgu odbędzie się głosowanie Parlamentu za pełnym składem. Przypomnę, że nasza obecna Pani Prezydent, Dalia Grybauskaite, pełniła tu funkcje komisarz ds. finansów i prognozowania, ma nawet swoją stronkę co do tego. Natomiast po objęciu stanowiska Pierwszej Damy w Państwie Litewskim, gdzie ludności odrobinę więcej niż w całym parlamencie europejskim pracowników, jej funkcje przejął Algirdas Semeta. Także nie ominęło go przesłuchanie, ale udało się, widnieje na liście razem z innymi do przegłosowania.

Wybrana Komisjia,jako organ wykonawczy UE, pełnić będzie swe funkcje przez następnych 5 lat, a w jej skład wejdzie wejdzie 27 członków: jeden przewodniczący i 26 komisarzy odpowiedzialnych za poszczególne obszary polityki. Przewodniczącym na drugą kadencję został wybrany Jose Manuel Barroso.


Szczegóły przebiegu procedury przesłuchań tutaj.

Uczestniczyłam też dzisiaj w paru innych przedsięwzięciach, z których na uwagę zasługuje seminar zorganizowany przez Alians Liberałów i Demokratów na temat: "Reintepretując historię. Jak Kremlin myśli i jakie to ma znacznie dla Europy?".
Tytuł mnie zaintegrował, a więc wybrałam się. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam liczne grono słuchaczy a jeszcze bardziej, gdy usłyszałam prelegentów mówiących w języku ... rosyjskim. Nic dziwnego mówiąc na ww temat, ale w ścianach parlamentu europejskiego, przyznam szczerze, brzmiało to dziwnie, aczkolwiek miło dla ucha.
Goścmi byli, Pan Lev Gudkov, dyrektor centrum Levada, Pani Lilia Shevstova, z Carnegie centrum w Moskwie, Pan Mikhail Kasyanov, były Premjer FR, lider partji PDU, Pan Sergey Mitrokhin - lider partii Yabloko, Pan Alexander Rahr - dyrektor Rosja/Eurazja w German Council on Foreign relations i dwie damy, organizator przedsięwzięcia - Pani Kristina Ojuland oraz Anneli Jaatteenmaki z Finlandi ( obie MEP). Jak widać, oprócz organizatorów, towarzystwo raczej rosyjskie. Wypowiedzi były dosyś zróżnicowane, dwie pierwsze postacie przybliżyły trochę historię, jedną z tez o powrocie w dzisiejszej Rosji do stalinizmu, natomiast pozostali - poruszyli tematy polityczno-społecznego rozwoju dzisiejszej Rosji. Ton wypowiedzi znacznie się różni od tego na co dzień w PE. Oratoryka - piękna. Treść i forma wypowiedzi - też przekonująca, jednak - nie sposób było nie zauważyć jednego trendu - grono to było głównie antyrządowe, opozycyjne.
Kilka interesujących opinii się przewinęło. Jednak, co moją uwagę szczególną zwróciło - to audytorium, pytania i spostrzeżenia. Po ok 2h przemówieniach nastało pół godzinki dla ludu. I tu - wypowiedzi osób z Łotwy, Estonii, Włoch - przewinął się temat komunizmu/faszyzmu, było na sali sporo osób rosyjskojęzycznych, część lekko oburzona z takiego a nie innego składu prelegentów. Z późniejszych moich krótkich rozmów z kilkoma uczestnikami dowiedziałam się, że ostatnio dosyć rzadko odbywają się inicjatywy zwz z tematami E. Wschodniej, Rosji i tamtej nieznanej dla większości części globu. Ponoć przed wyborami do PE o wiele więcej działo się. Ale fakt, gorąca dyskusja, która ledwo co zdąrzyła się nawiązać na sali była przerwana - wskazuje, że jest to temat ważny i warty omawiania nie tylko w Instytucie Wschodnim czy Uniwersyteci Warszawskim, ale przede wszsytkim w stolicy europy.
Może by tak zaproponować konkretne tematy związane z Litwą, Polakami tam, współpracą i strategicznym partnerstwem państw post sowieckich i Kremla dzisiaj? Hm... kto jak kto, ale Pan Uspaskich i Landsbergis nie opóściliby spotkania ( dziś zresztą byli też na sali).
Zainteresowanych bardziej szczegółowo tym jak też wcześniejszym spotkaniem, proszę o pytania i kontakt. Będzim dyskotować on line ;-)




2 komentarze:

kiwi pisze...

ojoj nie zgadzam sie do okreslenia miasta siedziby PE jako stolicy Europy ;)... Niby to tylko terminologia, ale i tak nie podoba mi sie takie okreslenie :) moze dlatego ze ostatnio jestem uczulona na utozsamianie Europy z UE, a to sa dwa odrebne byty, UE to zaledwie proba stworzenia nowego Imperium na Starym Kontynencie...
ir laukiam tolimesniu ispudziu :)

akuku pisze...

Tu akurat pisze, tak jak sami siebie tutejsi postrzegaja :)